Prostytucja cz. II
Padre Camillo • 1 sierpnia 2019
Moje badania i doświadczenia z osobami trudniącymi się prostytucją w tzw. "agencjach towarzyskich", "agencjach masażu erotycznego..." i przy polskich i zagranicznych trasach.

W tym wpisie nie będę się opierał na autorytetach seksuologów i psychologów, i przedstawię tematykę prostytucji w oparciu o swoje 10 - letnie doświadczenia. Wyjaśnię kontekst moich zainteresowań trudnym zagadnieniem, którym jest prostytucja dziewcząt i chłopców, kobiet i mężczyzn.
W 2009 r. dzięki młodemu informatykowi zacząłem tworzyć stronę www. grzechy.com na której zamieszczałem m. in. grzechy główne, tzw. "pokoleniowe" (genetyka), cudze, przeciw Duchowi Świętemu, współczesne. Pojechałem wtedy na trasę Częstochowa - Bełchatów, aby pozyskać informacje od tzw. "tirówek" - prostytutek przydrożnych dotyczące przyczyn uprawiania przez nie tego procederu. Tutaj była główna przyczyna dla której później powróciłem, aby coś dobrego zrobić dla tych dziewczyn i chłopców trudniących się przydrożną prostytucją poprzez tzw. "ewangelizację".
Dzięki trzyletnim studiom w Warszawie, na SWPS - Seksuologia kliniczna i dzięki nabytej nowej wiedzy naukowej byłem bardziej kompetentny podczas udzielania pomocy zarówno duchowej, seksuologicznej i psychologicznej osobom trudniącym się prostytucją.
Bardzo mało informacji znalazłem na powyższy temat u Dr n. med. Johna Bancrofta i również w publikacji Dr Andrzeja Jaczewskiego dlatego opieram moją wiedzę na moich kompetencjach - umiejętnościach nabytych naturalnie i podczas studiowania seksuologii klinicznej w Warszawie.
1. Moje pierwsze wyjazdy na trasę były powodowane zdobyciem informacji od dziewcząt dlaczego się prostytuują? Te informacje zdobyłem od dziewczyn i zamieściłem w książce pt: "Bałagan życiowy" ( możliwe jest pobranie tej publikacji na www.grzechy.com w tzw. "Sklepiku"). W sposób na tamten czas niekompetentny tzn. bez uwzględnienia nauki seksuologicznej i psychologicznej. Studia w Warszawie z dziedziny "Seksuologia kliniczna" podjąłem w 2011 r i ukończyłem w 2013 r. Dzięki tej wiedzy rozpocząłem też pracę naukowo - badawczą pozyskując od moich "podopiecznych" dziewcząt i chłopców wywiady badawcze psychologiczno - seksuologiczne. W oparciu o te informacje popełniłem następną publikację w druku pt: "Z niewoli uzależnień do wolności wewnętrznej" ( publikacja niedostępna - nakład się skończył). Na trasę zabierałem m. in. byłą prostytutkę Joannę (imię zmienione) 30 l, która pomagała mi w edukacji dziewcząt pod względem chorób przenoszonych drogą płciową. Wydrukowałem "Atlasy o chorobach wenerycznych i HIV" i wręczałem razem z Joanną i później również sam te duże broszury zaopatrzone też w foto chorych narządów płciowych mężczyzn i kobiet "podopiecznym" dziewczętom (Polkom i Bułgarkom) w celu przestrzeżenia przed chorobami i tragediami życiowymi.
2. Na początku mojej przydrożnej edukacji uczestniczyli w niej reporterzy m. in. z TV - Polsat, TVN 24 i Radio Jasna Góra za wcześniejszym zezwoleniem ze strony dziewcząt - prostytutek. Nie chciałem ich narażać na ujawnienie procederu, który robią i na rozpoznanie przez członków rodziny poprzez nagrania foniczne i wizualne eksponowane przez polskie media ( raz zdarzyło się, że nagrywałem z TV z Ukrainy). Na trasę oprócz wspomnianej Joanny zabierałem też innych tzn. młodych mężczyzn (3 osoby), którzy chcieli w podobny sposób pomagać dziewczynom - prostytuującym się przy polskich drogach. Sam byłem zawsze też zabezpieczony środkiem antybakteryjnym i po spotkaniu w moim samochodzie dezynfekowałem dłonie oraz elementy samochodowe dotykane przez te dziewczyny - prostytutki. Częstowałem je też swoimi papierosami, czy też bardzo często one mnie częstowały i z tego względu dbałem o bhp podczas tych naszych spotkań ewangelizacyjnych.
.
Z Joanną i również sam robiliśmy pomoc w formie paczek (wiktuały do jedzenia: Szynka, baleron, kiełbasa, kaszanka, swojski duży rodzinny chleb) oraz ubrania dla ich dzieci. Niektóre dziewczyny miały od 2 - 5 dzieci w wieku od 3 - 20 lat. Robiłem te akcje pomocowe z racji Świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i z racji Dnia Kobiet. Bywało też i tak że zakupowałem jakieś prezenty np. srebrny medalik z łańcuszkiem z racji rocznicy urodzin 9 letniego dziecka jednej z prostytutek "pracującej" w okolicach Bełchatowa. Płaciłem też np. za mieszkanie jednej z dziewcząt. Zakupowałem karty telefoniczne, aby dziewczyna trudniąca się prostytucją miała kontakt telefoniczny z matką i swoimi dziećmi. Płaciłem też np. za posiłki w szkole dla dzieci pewnej prostytutki z Bułgarii. Wielu z nich też zakupowałem owoce (dla bezpieczeństwa bhp - były to zazwyczaj banany ze względu na to, że końcówkę można odgryźć i bez dotykania dłońmi bezpiecznie spożyć a dotykaną skórkę wyrzucić do kosza) i ciastka czy kawę. Zaczynałem od tego pierwszego podstawowego ludzkiego odruchu.
3. Po zebraniu podstawowych informacji od prostytutek zestawiłem nagrania i dochodziłem do następujących wniosków dotyczących procederu uprawiania przez te dziewczyny prostytucji:
a) Ubóstwo materialne - 80 %
b) Brak w danej rodzinie prostytuującej się dziewczyny odpowiedzialnego za rodzinę małżonka (partnera), zazwyczaj ta nieodpowiedzialność wynikała z uzależnienia od alkoholu 97 %
c) Zazwyczaj dziewczyny - prostytutki przydrożne mówiły w swoich rodzinach (matce, ojcu, dzieciom), że pracują na tzw. "bazarku" - 70 %
d) Ok. 3 % z dziewcząt z Bułgarii, Ukrainy, Polski uprawiały prostytucję przydrożną aby zarobić na swoje studia w Polsce.
e) Ok. 20 % Bułgarek, Ukrainek, Polek w ten sposób zarabiało szybko aby ( np. otworzyć swój prywatny gabinet dentystyczny, masażu, czy też sklep).
f) Ok. 5 % dziewcząt - prostytutek przydrożnych zarabiało w ten sposób aby spłacić długi swoje i swojej rodziny.
g) Wszystkie z dziewczyn - prostytutek miały na swej uwadze pomoc dzieciom i pozostałej rodzinie (chodzi głównie o dziewczyny z Bułgarii, Ukrainy, Białorusi 80 %