II cz. Autobiografii "Byłem innym księdzem", rozdz. XLIII - 2021 r
Podsumowanie i zakończenie mojej autobiografii.

Zakańczam tę moją "doktorską" autobiografię tekstem, który wylosowałem na zakończenie prowadzonych przeze mnie rekolekcji w Niepokalanowie dla Zespołu Grupy "Ku Bogu" na początku grudnia, w 2019 r:
"Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się!
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości! (1 Kor 16, 13 - 14)
1.Pan Jezus był poddawany na pustyni pokusom przez 40 dni. Pokusy są różne i pochodzą z dopustu Bożego. Ludzie cały czas są poddawani pokusom diabła, który "nie śpi" i czuwa w celu odciągnięcia człowieka od Boga. Przedstawię te pokusy Pana Jezusa jako odzwierciedlenie naszych pokus na podstawie Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 4, 1 - 13):
"Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła.
Nic w owe dni nie jadł, a po ich upływie odczuł głód.
- Rzekł Mu wtedy diabeł":
<<Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem>>.
- Odpowiedział mu Jezus: <<Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek>>.
- Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł diabeł do Niego:
<<Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje>>.
- Lecz Jezus mu odrzekł: <<Napisane jest: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu, będziesz służyć będziesz>>.
- Zaprowadził Go też do Jerozolimy, postawił na narożniku świątyni i rzekł do Niego:
<<Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół! Jest bowiem napisane: Aniołom swoim rozkaże o Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień>>.
- Lecz Jezus mu odparł: <<Powiedziano: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana Boga swego>>.
Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu".
2. Podobnie jak Pan Jezus starałem się podczas pisania niniejszej autobiografii być blisko Jezusa Miłosiernego, Maryi Niepokalanej, św. Jana Pawła II i innych Świętych moich Patronów poprzez sprawowane łacińskie Msze św, kontemplacje tekstów na czytaniu duchownym, zmawiane Różańce i Koronki do Bożego Miłosierdzia i słuchanie pieśni łacińskich.
Jadłem raz w ciągu dnia, a bywało, że nie jadłem posiłków przez 2/3 dni. Były to dla mnie najlepsze moje osobiste rekolekcje, które trwały 40 dni intensywnego pisania mojej "doktorskiej" pracy autobiograficznej.
3. Bł. Ks. Stanisław, W. Frelichowski napisał: Poprzez krzyż cierpień i życia szarego z Chrystusem do chwały Zmartwychwstania". Słowa te są jak najbardziej prawdziwe i odzwierciedlają moje przeszłe życie.
Bardzo trudne dla mnie było przepisywanie dokumentów otrzymywanych po drodze mojego kapłańskiego życia od moich bezpośrednich byłych przełożonych oraz przepisywanie moich błagalnych próśb skierowanych do nich.
Włączały mi się złe emocje i przeżywałem na nowo te przeszłe traumatyczne wydarzenia, i moje starania o wyjście z patowego "potrzasku"!
Od samego początku, tak jak to robię przed sprawowaniem Mszy św. Wszechczasów i zaraz po niej podchodziłem do Obrazu Jezusa Miłosiernego Pana, dotykałem Jego Serca i błogosławiącej Ręki i wymawiałem nad sobą egzorcyzm św. Benedykta żegnając się wodą egzorcyzmowaną.
Natrafiałem na przeszkody podczas pisania. Dla przykładu napisałem godzinny tekst, który zniknął i musiałem od początku zaczynać go ponownie i nanosić w danym rozdziale. Na początku tych przeszkód byłem zdenerwowany i wtedy myślałem, że diabeł chce mnie odwieźć od dalszego pisania. Niektóre rozdziały pisałem od 2,5 - 11 godzin w dzień i w nocy.
Z czasem już wiedziałem, że jest to z dopustu Bożego i mój Jedyny Pan Jezus Miłosierny koryguje mnie w tekstach poprzez poprawki, które nanosiłem w danym rozdziale. Chodziło też Jezusowi Miłosiernemu mojemu bezpośredniemu Kierownikowi Duchowemu, abym np. punkt 4 lub 5 wykorzystał w następnym rozdziale na początku jego pisania lub poświęcił ten punkt bieżącego rozdziału na całą treść następnie powstającego rozdziału.
Inaczej mówiąc wprost, konsultowałem się z Jezusem Miłosiernym - moim bezpośrednim Kierownikiem Duchowym, i już się nie denerwowałem tymi przerwami podczas pisania.
Jestem wdzięczny innym moim recenzentom czytającym kolejne moje rozdziały autobiografii tj. Dorocie P., Katarzynie T., Grzegorzowi K. i innym.
4. Jak wcześnie zaznaczyłem ten okres intensywnego pisania był moimi najlepszymi osobistymi rekolekcjami, które miały na celu wybaczenie Panu Bogu, że:
- dopuścił na mnie takie trudne i traumatyczne wydarzenia,
- sobie samemu za wyrażane złe emocje,
- moim byłym nieprzychylnym i złośliwym prześladowcom - byłym przełożonym.
Tobie Drogi Czytelniku tej autobiografii życzę jak najlepiej i jeśli obecnie przeżywasz trudne doświadczenia radzę wybaczyć Panu Bogu, samemu sobie, gnębicielom - krzywdzicielom, bo dopiero wtedy nastąpi pokój w sercu, i Twój dalszy rozwój duchowy.
5. W zakończeniu zamieszczę poezję mojej kuzynki Dorotki P. Ma talent poetycki. Poprosiłem ją niedawno temu, aby coś napisała dla Czytelników . Chcę zaznaczyć jej talent w zakończeniu i podsumowaniu mojej autobiografii:
"Pięknie teraz jest na świecie
cud natury, by się zdało
wkoło zieleń, kwitnie kwiecie
aż by się zatrzymać chciało
Ale bywa też kapryśnie
i nie pyta się nikogo
chluśnie deszczem, wiatrem świśnie
tak świat pędzi swoją drogą
Także i my czasem zgoła
różne też nastroje mamy
chociaż "dobra stara szkoła"
jak pogoda się zmieniamy
Jak przyroda się zmieniamy
włos bieleje, blednie twarz
to jednego się trzymamy
Marek zawsze będzie nasz
Możesz nie mieć super fury
możesz nie mieć złotej góry
możesz nie mieć gwiazd na niebie
i niczego możesz nie mieć
Ale gdy przyjaciół nie ma
wtedy życie traci smak
wtorek, piątek czy niedziela
czas się wlecze byle jak"
6. Pan Jezus był, jest i będzie Najwyższym Królem Wszechczasów i w Jego Najświętszym Sercu spoczywa wszechświat,ludzkość i cały świat!
Pan Jezus jest Słońcem Sprawiedliwości Bożej!
Zakańczam te moje autobiograficzne "wypociny" optymistycznymi cytatami:
"Słońce świeci dla wszystkich: dobrych i złych..".
"Nie zasłaniaj swej twarzy przed Bogiem!".
" Niech Słońce Sprawiedliwości nie zachodzi nad Twoim zagniewaniem...".
Przytaczam ku duchowemu pokrzepieniu również treść piosenki, którą często śpiewam:
"Słońce niech wschodzi
I. Oj, nie czekaj, aż czyn wielki
spełnić będziesz mógł,
Aby rzesze za twym głosem szły,
Lecz odważnie krocz po każdej
z twych codziennych dróg.
Słońce niech świeci tam, gdzie ty.
Ref: Słońce niech wschodzi tam, gdzie ty (2x),
Ktoś przez ciebie drogę znajdzie,
Poprzez ciemne mgły.
Słońce niech wschodzi tam, gdzie ty.
II. Dla zdolności twoich wszędzie
znajdziesz pracy dość.
Nie trać czasu na bezpłodne sny,
Twym zadaniem będzie tępić wszędzie
fałsz i zło.
Słońce niech świeci tam, gdzie ty.
Ref: Słońce niech świeci tam, gdzie ty (...)
III. Gdy wokoło siebie widzisz
smutnych twarzy rój,
Niech nie gasną twych zapałów sny,
Choćby tylko jedno serce
rozgrzał uśmiech twój.
Słońce niech wschodzi tam, gdzie ty.
Ref: Słońce niech wschodzi tam, gdzie ty (...)".
Drogi Czytelniku bardzo możliwe, że moja Autobiografia: "Byłem innym księdzem" będzie przeze mnie nagrana i wydana w celu odsłuchiwania.
fine!